Wiedźmy i Czarownice – fakty i mity
Kategoria: Wróżby ogólne
„Czarownice to nie są osoby, które mają nadprzyrodzony dar i kontakt z mocami piekielnymi, one tylko wiedzą to, co powinni wiedzieć inni. Głupota ogółu robi z mądrych kobiet wiedźmy.”
H. Kowalewska
Znachorki, zielarki i mądre
Magia towarzyszy człowiekowi od początków jego istnienia, można nawet stwierdzić, że jest ona integralną częścią ludzkości. Każde społeczeństwo w swoich kulturowych tradycjach posiada własną magię. W czasach pierwotnych za jej pomocą tłumaczono wszelkie zjawiska natury, których jeszcze wtedy nie rozumiano. Do magicznych formuł i gestów odwoływano się pragnąc kreować rzeczywistość. Pomimo tego, iż magią parali się także mężczyźni, praktyki te przypisywano głównie kobietom. W czasach przedchrześcijańskich wśród ludów słowiańskich nie nazywano ich czarownicami. Tak zwane "wiedzące baby" albo wiedźmy, były szanowanymi członkami lokalnych społeczności. Nazwa "wiedźma" (wcześniej "wiedma") oznaczała osobę wiedzącą. Mianem wiedźm, czarownic i czarowników, określano osoby zajmujące się uzdrawianiem, wróżeniem, przepowiadaniem przyszłości oraz czarowaniem.
Miejscowa „mądra” była specjalistką świadczącą usługi dla innych. Często były to kobiety ofiarne i bezinteresowne oraz dojrzałe i mądre. Oprócz leczenia dolegliwości fizycznych pomagały także w trudnych sytuacjach życiowych. Radziły dziewczętom ze złamanymi sercami, a także wspierały ludzi w nieszczęściu. Ponadto w czasach, kiedy wizyta u medyka była poza zasięgiem dla zwykłego człowieka, na wsiach niezwykłą popularnością cieszyły się znachorki - zielarki. Znały one doskonale właściwości roślin i ziół mogących pomóc w rozmaitych dolegliwościach. Sporządzały maści, napary i leki, a także znały środki i przepisy na wiele schorzeń i kłopotów. Bardzo często pełniły też rolę akuszerek i asystowały przy porodach. Praktyki z zakresu położnictwa oraz chirurgii nie budziły w średniowieczu zainteresowania wyższych sfer, co powodowało, iż ówczesnym lekarzom zupełnie obce były te dziedziny.Znachorki nie były wykształcone teoretycznie w tym zakresie, gdyż znajomość starożytnego piśmiennictwa medycznego oraz dzieł późniejszych należała w głównej mierze do duchowieństwa, acała ich wiedza o sposobach leczenia wywodziła się z praktyki.
Czarownice przyczyną!
Nieco później wizerunek czarownicy jako kobiety-znachorki połączył się w świadomości społecznej z różnego rodzaju demonami. Wkrótce zaczęto je utożsamiać z „wspólniczkami” diabła. Według wierzeń ludowych sprowadzały one choroby, nieszczęścia i śmierć. Zaczęto ich unikać bądź chronić się przed ich "złym spojrzeniem" różnymi wymyślnymi talizmanami osobistymi i wieszanymi nad drzwiami domów Wierzono, że pomagają wyleczyć choroby, ale obrażone czy zdenerwowane w sposób okrutny mszczą się na swoich ofiarach. Mogły sprawić, że krowy przestaną dawać mleko, a także zniszczyć całe zbiory osoby, która dała im się we znaki, mogły też sprowadzić na mężczyznę impotencję, a kobiety ukarać wypadaniem włosów. Nadal jednak nie przeszkadzało to ludziom w nagłych przypadkach korzystać z pomocy wiedźm. Niestety sytuacja uległa zmianie dopiero w późnym średniowieczu, kiedy to w 1484 roku papież Innocenty VIII wydał bullę "Summisdesiderantes", zobowiązującą do udzielania pomocy inkwizycji w ściganiu podejrzanych o rzucanie uroków i karanie ich śmiercią. W ślad za tym, dwa lata później ukazał się słynny "Młot na czarownice". Światnagle okazał się pełen czarownic, które od tamtego czasu zaczęto utożsamiać już tylko i wyłącznie ze złem. Nowa religia, jaką było chrześcijaństwo, zaczęła wchodzić na tereny pogańskie, likwidowała dawne symbole religijne i adaptowała pogańskie święta do własnych potrzeb. Niosący nową wiarę z trudem zdobywali szacunek, autorytet i zaufanie społeczne, w opozycji mając tradycyjnych oraz poważanych przez społeczeństwo znachorów. Częstym argumentem przeciwko czarownicom był zarzut, że magia działająca na szkodę drugiemu człowiekowi jest nieuczciwa, ponieważ będąc pod jej wpływem często nie miał świadomości ciążącej na nim klątwy lub uroku oraz nie miał szans na obronę. Los czarownic nigdy nie był łatwy, a ich koniec okazał się niezwykle tragiczny. Zbiorowe szaleństwo polowań na czarownice trwało co najmniej 150 lat, natomiast prawo legalizujące ten obłęd obowiązywało prawie 300 lat. Polowanie na czarownice jest jedną z wielu hańb ciążących na współczesnej europejskiej cywilizacji, stanowiąc pierwowzór instytucjonalnych i zalegalizowanych form ludobójstwa. Szacuje się, że w okresie „polowań na czarownice” w całej Europie zginęło w okrutnych męczarniach nawet kilkanaście tysięcy osób – kobiet, dzieci oraz mężczyzn, których posądzono o czary.
Współczesne wiedźmy i czarownice
Pomimo tego, iż większość czarownic i wiedźm już dawno temu spalono na stosach, trudno nie zauważyć ich wielkiego wpływu na systemy wróżebne. Mają one swoje odpowiedniki zarówno w kartach takich jak Tarot jak i w runach. W Tarocie są archetypem Arcykapłanki - mądrej, dobrej kobiety, która niesie pomoc innym. Obecnie zajmują się głównie doradzaniem innym ludziom, którzy szukają u nich nadziei oraz pomocy chcąc znaleźć rozwiązania w wielu sprawach, na które nie znają odpowiedzi. Każda Wiedźma zna się również na wróżbiarstwie, czyli potrafi przepowiadać przyszłość, czy odczytywać przeszłość. Do tej pory wsiach Lubelszczyzny praktykują następczynie dawnych czarownic - szeptunki. Robią one dokładnie to, co robiły wiejskie znachorki - stosują magię natury i szepcząc zaklęcia pomagają w leczeniu wszelkich chorób ciała i duszy. Przetrwały one do dnia dzisiejszego, ponieważ formuły oraz zaklęcia i modlitwy przekazywane są z pokolenia na pokolenie „pierworodnemu” lub ostatniemu dziecku. Sądzę, że można wiele powiedzieć o czarownicach i ich praktykach, ale niewątpliwie od reszty ludzi odróżnia je głęboka wewnętrzna harmonia z otaczającym światem. Wiedzą czego chcą od życia więc żyją w zgodzie ze sobą i swoimi pragnieniami. Niezaprzeczalnym jest również fakt, że były one i są nadal silnymi, niezależnymi i samodzielnymi, a także uduchowionymi kobietami.