Dziady słowiański obrzęd
Kategoria: Wróżby ogólne
W tradycji słowiańskiej święta zaduszne przypadały kilka razy w roku. Dziady to przedchrześcijański zwyczaj, którego celem było nawiązanie kontaktów ze zmarłymi, którzy w tym okresie powracali do swoich dawnych domostw. Obrzędy miały służyć zyskaniu przychylności zmarłych, którzy jak wierzono opiekowali się plonami i mieli wpływ na urodzaj.
Nazwa „dziady” używana była na terenach Polesia, Białorusi, Rosji i Ukrainy, ale również pod innymi nazwami: pominki, przewody, radecznica, zaduszki. Najważniejszą rolę w tych obrzędach mieli żebracy, których właśnie nazywano dziadami. Ludzie wierzyli, ze wędrowni żebracy są łącznikami ze światem zmarłych, dlatego proszono ich o modlitwę za dusze przodków. W zamian ofiarowywano im pieniądze, bądź gościnę. Częstowano ich ulubionymi potrawami zmarłego członka rodziny, za którego akurat się modlono.
W czasie trwania święta nie wolno było głośno zachowywać się przy stole, wykonywać gwałtownych ruchów, aby nie przestraszyć dusz. Nie można też było wylewać przez okno wody, sprzątać ze stołu zaraz po jedzeniu- aby mogły się najeść, palić w piecu- gdyż często właśnie przez komin dusze dostawały się do środka. Zabraniano też tkania, szycia i przędzenia, żeby nie przywiązać duszy, która nie mogłaby wrócić na tamten świat.
Praktyki obrzędowe na naszych terenach były podobne wśród Słowian i Bałtów, więc aby przypodobać się duszom zmarłych należało je sowicie ugościć. Podstawą było częstowanie ich kaszą, jajkami, kutią oraz pojenie wódką i miodem. Uczty te odbywały się w domach i na cmentarzach. Specjalnie upuszczano jedzenie i ulewano napoje na stół, podłogę, czy grób. W ten sposób się dzielone z duszami posiłkiem.
Znany jest również zwyczaj palenia ognisk dla zmarłych, aby mogły się przy nich ogrzać, ale też rozświetlić im drogę, żeby nie zbłądziły. Ogień zapalany na rozstajach dróg miał uniemożliwić wyjście demonom- duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, topielcom czy samobójcom, które w okresie święta zmarłych były bardziej aktywne.
W Polsce, na Podhalu, w miejscu w którym ktoś zginął gwałtowną i niespodziewaną śmiercią, każdy przechodzień miał obowiązek rzucić gałązkę na stos, który co roku rozpalano.
Chrześcijaństwo zakazywało pogańskich praktyk, walczyło z nimi i jednocześnie wprowadzało w podobnych terminach święta chrześcijańskie. Jednak do dzisiaj w niektórych rejonach wschodniej Polski, na Białorusi czy Ukrainie niektóre te tradycje przetrwały.
Dziady kultywuje się obecnie przez współczesnych słowiańskich rodzimowierców pod nazwą Święta Przodków.
Obrzędy te, to nasze korzenie, nasza słowiańska tradycja, więc przynajmniej powinniśmy je znać, a niektóre kultywować. Niepotrzebnie więc zapożyczamy obce zwyczaje, jak Halloween, który w USA, Kanadzie, czy Irlandii jest zaraz po Bożym Narodzeniu najhuczniej obchodzonym świętem.
My mamy swoje…