Śluby i przysięgi jako przeszkoda w drodze do szczęścia
Data publikacji: 2025-07-03
Kategoria: Doradztwo duchowe

Ezoteryczna refleksja o duchowych paktach, które wiążą nas nieświadomie przez wieki.
W głębokich warstwach duszy, tam gdzie cienie przeszłości splatają się z troskami teraźniejszości, odnajdujemy echa dawnych przysiąg. Niektóre z nich zostały złożone w klasztornej ciszy, jako słowa wyrzekających się świata. Śluby zakonne - czystości, ubóstwa, posłuszeństwa - mają swoją moc. Są magicznym kontraktem, podpisanym nie tylko przed Bogiem, ale i przed niewidzialnymi strażnikami karmy.
Choć ciało mogło dawno umrzeć, duch nie zawsze odzyskał wolność. Obietnica złożona a nigdy nie wypowiedziana żyje swoim życiem pozbawionym barier.
Duchowe kontrakty trwalsze niż ciało
W tradycji okultystycznej mówi się o paktach duchowych, które trwają poza czasem i przestrzenią. Śluby zakonne - złożone z czystej intencji oddania - są jednym z najsilniejszych. Dusza, która raz wyrzekła się miłości cielesnej, radości życia i wolnej woli, może nieświadomie nieść ten ciężar przez kolejne wcielenia.
Dlatego tak wiele osób, mimo duchowej dojrzałości i pragnienia bliskości, doświadcza samotności, blokad emocjonalnych, ascetycznego bólu, który nie ma źródła w obecnym życiu.
To nie kara. To echo dawnego „ślubuję i wyrzekam”, wypowiedzianego z pokorą wobec wyższej siły.
Śluby samotności - nieświadoma przeszkoda
W kartach Tarota często pojawia się Eremita - symbol twórczej samotności, ale i duszy, która zapomniała, że może już zejść z góry. W praktyce numerologicznej, śluby zakonne często ukryte są w wibracjach liczby 7, 9 lub 11 - wskazujących na duchowość, oddzielenie, służbę wyższym ideom.
Czasem pojawiają się też w relacjach karmicznych jako niewidzialna zasłona: „kocham, ale nie mogę się zaangażować”, „pragnę, ale czuję wstyd”, „mam wszystko, ale jestem samotny”.
Czy to możliwe, że dusza nadal służy Bogu, którego już nie wybiera?
Rytuał uwolnienia
Ezoteryk nie oceni. On rozpozna. Jeśli czujesz, że pewna część Ciebie nie pozwala Ci być szczęśliwym - być może przyszedł czas, by odwołać ślub, który już Ci nie służy.
Rytuał uwolnienia od dawnych ślubów zakonnych jest aktem miłości do samego siebie.
„Uznaję, że kiedyś złożyłem śluby. Uznaję ich wartość. Ale dziś, w tym życiu, wybieram wolność. Uwalniam się z pokorą i wdzięcznością. Wybieram szczęście.”
Czasami wystarczy duchowe uznanie i świadome wyrzeczenie się – a gdy to okaże się niewystarczające ośmiel się poprosić o pomoc. Z pokorą i przyjemnością pomogę Ci odzyskać własne życie i przejdę z Tobą przez proces uwolnienia.
Nie jesteś już zakonnikiem. Nie jesteś zakonnicą. Jesteś duszą, która przyszła tu, by kochać, doświadczać, oddychać pełnią życia.
Alchemia wolności
Wszelka magia zaczyna się od decyzji. Uwolnienie od dawnych przysiąg to nie bunt - to akt przebudzenia. Prawdziwa duchowość nie musi być zimna, ascetyczna i bolesna. Może być ciepła, zmysłowa, radosna. Bo Bóg - jakkolwiek go pojmujesz - nie stworzył Cię po to, byś cierpiał w imię zapomnianych ślubów.
Odzyskaj siebie.
AUTOR ARTYKUŁU
