Pełnia Księżyca 21 lipca 2024 roku
Data publikacji: 2024-07-19
Kategoria: Astrologia
Magiczny rytuał sprawczości
Przed nami kolejna pełnia Księżyca. Dokładna lunacja przypada 21 lipca o godzinie 12:17 czasu polskiego, czyli niemal w samo południe. To symbolicznie podkreśla wpływ tej fazy cyklu lunarnego.
Warto pamiętać, że wpływ księżycowej pełni obejmuje kilka dni; tym razem rozpoczyna się około południa w piątek, 19 lipca wraz z wkroczeniem Księżyca w znak Koziorożca, a kończy 23 lipca po południu, gdy Słońce w Lwie wyjdzie z konfrontacji z Plutonem w Wodniku. To czas między końcem a nowym początkiem. Obrazowo można powiedzieć, że przez te kilka dni astralne wrota Wszechświata zachęcają każdego z nas do odnalezienia w sobie klucza do wewnętrznego skarbca, do skrywanych indywidualnych zasobów, wyznaczania drogi do spełnienia ambicji.
Tradycyjnie i wytrwale przypominam też, że Księżyc to przede wszystkim astrologiczny i magiczny opiekun emocji człowieka, wspierający akceptację, adaptację i troskę. Podczas pełni przynosi wzmocnienie aury w pozytywnym oraz negatywnym sensie oraz silne pragnienie ekspresji. Daje szansę, by uświadomić sobie, co w duszy gra. Pozwala doświadczyć emocji do tej pory ukrywanych, tłumionych i zapragnąć zmian zgodnych z najgłębszymi potrzebami duchowymi.
Tymczasem warto przypomnieć, że pełnia lipcowa to również naturalna kontynuacja lunarnego cyklu, kiedy to lipcowy nów 2024 roku wzmocnił poczucie bezpieczeństwa oparte na wiecznie zmieniającym się trwaniu… Teraz przychodzi czas, by przekuć przeczucia w wiedzę, w konkretne osiągnięcia w życiu zawodowym i społecznym. Lipcowa Pełnia 2024 roku przynosi bowiem silne wsparcie Wszechświata na drodze do realizacji indywidualnego potencjału.
Na pewno nie można też pominąć faktu, że to już druga w tym roku pełnia Księżyca w Koziorożcu. Pierwsza zdarzyła się 22 czerwca 2024. Wszechświat zachęcał wówczas do budowania trwałych podstaw bezpieczeństwa emocjonalnego, duchowego, uczuciowego, do dojrzałego partnerstwa. Zachęcałam także i do tego, by ostatecznie pożegnać się z iluzjami, myśleniem życzeniowym czy znajomościami, które nie przynoszą poczucia satysfakcji. Tym razem księżycowy Koziorożec zachęca do tego, by pójść krok dalej – odnaleźć w sobie siłę do kreowania tu i teraz mocą swoich myśli, uczuć i czynów. Siła archetypu Koziorożca kryje się wszak w przekonaniu „jesteś kowalem swojego losu”! I tego warto się właśnie teraz trzymać, by przekroczyć ograniczenia stojące na drodze do sprawczości i dobrostanu.
Przyjrzyjmy się zatem bliżej energii planet. Księżyc w Koziorożcu i Słońce w Raku pojawiają się w ostatnich stopniach znaków, nieuchronnie zmierzając do nowej jakości; Księżyc do Wodnika, a Słońce do Lwa. To silny impuls, by przygotować się do nadchodzącej zmiany – nadania sprawom kursu na trwały, namacalny życiowy sukces. Zanim tak się jednak stanie, koniecznie należy porzucić szkodliwe nawyki w każdej sferze życia – od toksycznych emocji, przez uzależnienia od używek, po myślenie życzeniowe itp.. Takie nastawienie obudzi retrogradujący Neptun, a wzmocni jeszcze Pluton. Ten ostatni w dodatku dość bezlitośnie przypomni, że zaniechanie lub lekceważenie dobrostanu zakończy się całkowitą katastrofą. Dotyczy to każdej sfery życia: miłości, partnerstwa, finansów, zdrowia, kariery i po prostu zawodowej rutyny. Pożegnanie starego na pewno nie będzie łatwe, a często bardzo bolesne, niemniej przyniesie ostatecznie odzyskanie brakującej cząstki samego siebie… Taki to już rytm wygrywa Pluton w kosmicznym tańcu ze Słońcem w Koziorożcu i Wodniku. Nie ma jednak tego złego, co nie wyszłoby na dobre, do czego zachęci nas z kolei Jowisz w Bliźniętach.
A z przytupem – jak wodzirej w polce – galopce, wtóruje mu teraz Mars, który właśnie wkroczył do Bliźniąt. Dzięki nim chętniej ruszymy z miejsca, poszukamy praktycznej wiedzy, by przekroczyć bieżące ograniczenia, by praktycznie i racjonalnie porządkować dotychczasowe doświadczenia. Co prawda ten sam Jowisz wespół z Marsem może też nastrajać do postawy „wiele hałasu o nic”… Niemniej dzięki harmonijnemu wsparciu Wenus – pomimo tego informacyjnego pędu i zamętu - każdy ma szansę, by na nowo odnaleźć się w tej nowej jakości i zaakceptować pożegnanie tego, co powinno stać się przeszłością… Z definicji księżycowa pełnia to czas maksimum energii, ale i punkt krytyczny, w którym warto dokonać radykalnej weryfikacji. Ze względu na specyfikę bieżącej pełni, a zwłaszcza Jowisza i wspierającego go Marsa w Bliźniętach tym razem wybrałam rytuał medytacyjny z racjonalną szczyptą.
Rytuał z racjonalną szczyptą
Ten rytuał pomaga się skoncentrować na jednym celu, skupić energię na realizacji tego, co tu i teraz najważniejsze. Okazuje się też nieocenionym wsparciem dla codziennej praktyki uważności. Trwa ok. 20 minut. Najlepiej wykonywać go około południa, po oczyszczającym prysznicu, ale przed głównym posiłkiem. Potrzebne będą: spokojne i schludne miejsce, ładna i czysta kartka papieru, flamaster ze złotym tuszem, naturalna świeca i ewentualnie muzyka relaksacyjna.
Zaczynamy od zapalenia świecy. Pamiętajmy, by ją odpowiednio zabezpieczyć. Następnie włączamy muzykę i siadamy wygodnie. Nie trzeba przyjmować pozycji lotosu. Nie trzeba też zamykać oczu, choć można. Jeśli usiądziemy na krześle, ważne, aby plecy były proste, a stopy dotykały podłogi, byśmy czuli, że mamy uziemienie. Teraz poświęcamy kilka minut, by wsłuchać się w muzykę, oddać oddechowi pranicznemu i wyciszyć. Następny krok jest decydujący dla koncentracji wyciszonej świadomości. Mianowicie: otwieramy oczy (o ile były zamknięte) i na czystej kartce papieru złotym flamastrem wielokrotnie rysujemy znak nieskończoności. To wielokrotne „poprawianie” narysowanej za pierwszy razem lemniskaty. Powoli, metodycznie, skupiając się na płynności linii i pozwalając, by cała świadomość ciała i umysłu miała tylko ten jeden cel: piękny, równy rysunek znaku nieskończoności powtarzany raz za razem. Warto poświęcić temu ćwiczeniu około 10 minut; bez pośpiechu, z dbałością o każdy szczegół, o każdą krzywiznę podczas każdego powtórzenia. Ostatecznie powstanie wielki i piękny, własnoręcznie narysowany sygil sprawczości – efekt koncentracji i cierpliwości. Ostatni krok rytuału to okazanie sobie i Wszechświatowi wdzięczności za to, co zostało osiągnięte i za to, co dopiero pragniemy osiągnąć.
Tak właśnie można wyćwiczyć koncentrację, by osiągać materialne i jednocześnie duchowe cele. Tak właśnie uruchamia się moc sprawczą.
Z całego serca życzę, by lipcowa pełnia Księżyca 2024 roku stała się dla Ciebie, droga Czytelniczko i drogi Czytelniku, nowym początkiem, w którym połączysz materialną i duchową ścieżkę życia.