Udzieliliśmy ponad 4 miliony porad

Spotkanie z wewnętrznym dzieckiem

Data publikacji: 2024-05-31

Kategoria: Doradztwo duchowe

Spotkanie z wewnętrznym dzieckiem

Magiczny prezent na Dzień Dziecka, czyli spotkanie z wewnętrznym dzieckiem.

 

Przed nami kolejna okazja, przy sprawić sobie przyjemność, by docenić siebie i cieszyć się chwilą tu i teraz. Zachęcam także, by choć chwilkę poświęć refleksji, jak troszczymy się o swoje wewnętrzne dziecko? Jaki mamy z nim kontakt? Jak wpływa na nasze dorosłe życie?

Wewnętrzne dziecko to określenie wywodzące się z psychologii, które chętnie jest wykorzystywane w treningach personalnych oraz ezoteryce. Sam termin brzmi niewinnie. To ta najbardziej wrażliwa na emocjonalne bodźce część nas. Uosabia też nasz emocjonalnych stosunek do innych ludzi, autorytetów, trudności życiowych itp.. Tutaj znajdziemy reakcje nawykowe. Jeśli spontanicznie cieszymy się na przygodę, chętnie wyruszamy w nieznane, z odwagą, optymizmem pokonujemy przeszkody, mamy wysokie poczucie własnej wartości i poczucie sprawczości, to dzięki dobremu kontaktowi z wewnętrznym dzieckiem.

Jeśli natomiast spontanicznie wycofujemy się, złościmy, lękamy i frustrujemy, to w tej sferze nasze wewnętrzne dziecko wciąż domaga się opieki, zrozumienia, a często bezwarunkowej miłości.

W dużym uproszczeniu można przyjąć, że wewnętrzne dziecko pokazuje, w jaki sposób dana osoba korzysta z mechanizmów obronnych. O nich jednak kiedy indziej. Dzień Dziecka to doskonała okazja do spotkania z wewnętrznym dzieckiem na drodze medytacji, do lepszego poznania i okazania szacunku oraz troski.

 

Podróż do wewnętrznego dziecka

W istocie to bardziej wizualizacja z afirmacją. Czego potrzebujemy? Spokojnego miejsca. Może być na łonie natury. Najlepsza pora to oczywiście poranek tuż po wschodzie słońca lub zapadający zmierzch.

1. Siadamy wygodnie. Ważne, by plecy były proste, ale nie musi być to pozycja lotosu. Ma być wygodnie i zarazem ułatwiać koncentrację na sobie. Prosty kręgosłup i dotykanie stopami do podłoża pomagają osiągnąć ten stan. Zamknięte lub półprzymknięte powieki także. Niektórym pomaga muzyka relaksacyjna czy medytacyjna, reiki. Osobiście polecam dźwięki gongów i mis tybetańskich.

2. Nie wyznaczamy sobie, ile trwać ma nasze ćwiczenie. Mamy tylko jeden cel: odbycie podróży, by spotkać się ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Nie spieszymy się; przeciwnie – cieszymy przyjemnością chwili tu i teraz. Jeśli uda się niejako mentalnie zawiesić czasoprzestrzeń – świetnie!, choć nie jest to niezbędne.

3. Poświęcamy chwilę na oddech praniczny, budując połączenie czakry podstawy z Matką Ziemią i zarazem czakry korony z Boskością /Wszechświatem.

4. Budujemy bezpieczną, lśniącą złotym światłem przestrzeń, kulę wokół siebie. Wyobrażamy sobie, że ta przestrzeń to aura, która otacza i chroni od wszystkiego, co negatywne, ale przepuszcza to, czego potrzebujemy…

5. Teraz pozwalamy sobie na to, by wyrazić troskę o siebie. Budujemy obraz, w którym otwieramy drzwi i przechodzimy przez próg do swojego Wewnętrznego Świata. Staramy się dostrzec jak najwięcej szczegółów: kolor nieba, roślinność, zwierzęta, morze? góry? budowle? Tu i teraz spontanicznie kreujemy obraz, który może nieustannie się zmieniać. Ważne pozostaje odczucie pewności, że oto jest wyłącznie moje królestwo, moja kraina, mój krajobraz.

6. Gdy już poczujemy się pewnie na swoich włościach, przychodzi czas, by na ścieżce pojawiła się skrzynia. Jak wygląda? Drewniana, żelazna….? Zamknięta czy nie? Wizualizujemy każdy szczegół, skupiając się na kreatywności. Co przypomina? W jakim sensie wydaje się znajoma?

7. Staramy się otworzyć tę skrzynię i zajrzeć do środka, odkryć jej zawartość. Niespodziewanie okazuje się, że skrywa żywą istotę, której nie znamy, choć wydaje się znajoma… Co przypomina? Jakie budzi emocje, wspomnienia, lęki? Jaką wiadomość pragnie nam przekazać? Jaką tajemnicę przed nami odkryć? Najpewniej budzi silne uczucia, a szczególnie ból… Ofiarowujemy jej zrozumienie, a ból zastępujemy współczuciem i bezwarunkową miłością. Możemy użyć też miecza, by odciąć kajdany, za pomocą których istota tkwi uwięziona… Uwolniona istota uśmiecha się do nas, dziękuje i wypełnia światłem, lekko unosząc się na wietrze, w naszej świetlistej aurze.

8. Teraz dostrzegamy, że ta istota ma nasze oczy, nasz uśmiech… I naszą miłość. Wypowiadamy afirmację „Kocham i szanuję siebie. Kocham i zasługuję na miłość. Stało się. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!”.

9. Możemy jeszcze jakiś czas spacerować po swoim Wewnętrznym Świecie, ciesząc się zwycięstwem i odzyskaną cząstką siebie, miłością wewnętrznego dziecka. Na zakończenie lekko przekraczamy próg i zamykamy drzwi, okazując wdzięczność za tę podróż sobie, wewnętrznemu dziecku i Boskości/Wszechświatowi.

 

Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku, z całego serca życzę Ci, aby Dzień Dziecka stał się momentem doświadczenia Twojej mocy miłości i owocnego spotkania z samym sobą!

AUTOR ARTYKUŁU

Akia

Akia

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"