NAJWIĘKSZY SERWIS EZOTERYCZNY W POLSCE

On wróci? Ona odeszła! cz. I

Kategoria: Miłość i związki

On wróci? Ona odeszła!  cz. I

Takie pytanie, jak w tytule, bardzo często pojawia się w czatach z Wami, w sms-ach, czy telefonach od Was i nie jest to, bynajmniej, pytanie podyktowane zabawą. Odejście partnera, czy partnerki staje się dziś dramatem dla wielu osób. Uniemożliwia normalne życie i wypełnianie wielu obowiązków, których w dzisiejszych czasach, niestety, nikomu nie brakuje.

Ludzie młodzi i niemłodzi, pytając o partnera, który odszedł - "On wróci?", "Ona wróci?" - nie są pogodzeni z tą sytuacją i pytają najczęściej nie o to – czy on wróci, lecz – kiedy wróci, a kolejne kwestie pytań, mniej lub bardziej wyraźnie, zmierzają do rozwikłania kwestii – co zrobić, aby partner ten lub partnerka wróciła do związku jak najszybciej...


Nie ma sytuacji identycznych, a, każdy problem między dwojgiem osób rożnej płci (lub czasem tej samej płci - a nic, co ludzkie nie jest nam obce, ani wrogie) jest zupełnie inny, nieporównywalny, nieprzystawalny – tak, jak unikalną istotą jest każdy z nas. Moim zdaniem, nie ma ludzi przeciętnych i dlatego problemy te się piętrzą.


Mimo to, da się wyróżnić różne skale tych problemów - często pojawiają się sytuacje z najwyższym stopniem trudności w tej skali. Ale, nawet w tych zdarzeniach partnerzy mają szereg wątpliwości na temat tego, co istotnego wydarzyło się między nimi, co popsuło wszystko, dlaczego tak się stało? 


Nie zdarza się zazwyczaj tak, aby siedli naprzeciwko lub obok siebie i w spokojnej dyskusji ustalili, że np. mają w istocie różny pogląd na najważniejsze sprawy w życiu, więc powinni się rozstać. Nie ma tak łatwo, ani tak prosto, a najczęstsze rozstania są trudno dostrzegalnymi procesami rozciągającymi się w czasie jak guma do żucia i o charakterze, powiedzmy, równi pochyłej. Rozstanie nie musi wynikać z różnych poglądów na życie. Ona lub on ma cechy fizyczne lub psychiczne, które partner odkrył dopiero później i których absolutnie nie akceptuje. Co więcej, nie potrafi, np. z powodu rozmaitych, własnych kompleksów, powiedzieć  o tym wprost i często następuje sytuacja „zamiatania kłopotów pod dywan”, oczywiście do czasu - aż cała relacja wywróci się na tak nierównym podłożu...


Maksymalny stopień trudności w relacji też nie zawsze bywa jasny dla obojga partnerów. Z jednej strony pojawia się absolutne zero uczuć, lecz druga strona nie potrafi lub nie chce tego dostrzec.
I wówczas dzieje się tak, jak w tym starym dowcipie - jedna pani spytała radiowego bodaj redaktora kącika serc – „panie redaktorze, gdy mój najdroższy spotyka mnie na Nowym Świecie, to najpierw głośno przeklina i spluwa pod nogi, a potem przechodzi na drugą stronę ulicy. Czy on, więc, mnie jeszcze kocha? Czy On wróci?"
Żarty żartami, lecz w realnym życiu podobne nieporozumienia zdarzają się nader często. Energie od osoby, która odeszła pokazują się wróżbicie jako całkowicie negatywne, lecz osoba zakochana nie jest w stanie lub nie chce spojrzeć na obiektywną rzeczywistość, a, co więcej, wszelkie możliwe i wydumane wątpliwości próbuje przyjmować za dobrą monetę. Na przykład – partner pokłócił się o drobiazg i wtedy odszedł, więc, proszę mi powiedzieć, kiedy on zrozumie całą naszą sytuację i wróci? Tymczasem wszystko wieszczy o tym, że związek nie tyle wykoleił się o drobnostkę, co - druga strona poszukała pretekstu, by odejść i w tym celu wykorzystała pierwsze gorsze nieporozumienie.


Albo inna sytuacja – układało nam się idealnie i bez jednego konfliktu, a mój ukochany zniknął bez śladu i bez jednego słowa, a więc, on, po prostu, musi wrócić. Proszę mi tylko powróżyć – kiedy?
Nie spotkałem w tej pracy związków idealnych, które nie musiałyby się  docierać i przynajmniej czasem pokłócić! Niestety, nie! Może inni wróżbici częściej napotykają takie idealne pary?! Za to, zdarzają się bardzo często związki powierzchowne, czy wręcz pozorowane przez jedną stronę, dla różnych, doraźnych, osobistych korzyści...


Osoba porzucona zwykle ma świadomość, że jej problem nie jest błahy i chce serio pomocy, na przykład z zastosowaniem rytuałów. W sytuacjach, jak wyżej, można wykorzystać np. „Rytuał odzyskania partnera” albo, zupełnie przeciwnie, „Rytuał odcięcia się”. Te, jakże biegunowo różne możliwości rozplątania pogmatwanych związków oraz także różne, lżejsze i „uleczalne” problemy różnych par, przedstawię Państwu w kolejnych tu odcinkach. (cdn.) 

AUTOR ARTYKUŁU

Janusz Jasny

Janusz Jasny

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"